W najnowszym numerze „Monitora Ubezpieczeniowego” ukazało się opracowanie autorstwa Krystyny Krawczyk, Dyrektora Biura Rzecznika Finansowego, poświęcone praktyce rozpatrywania reklamacji przez zakłady ubezpieczeń. Zgodnie z art. 8 ustawy o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego i o Rzeczniku Finansowym, jeśli zakład ubezpieczeń nie rozpatrzy reklamacji klienta w terminie 30 dni (w wyjątkowych przypadkach – 60 dni), uznaje się, że reklamację rozpatrzył zgodnie z wolą klienta. Ustawodawca wprowadza w ten sposób zasadę tzw. milczącego uznania reklamacji. Niestety, jak wskazuje Autorka opracowania, ta z pozoru oczywista i jednoznaczna regulacja prawna, przez większość ubezpieczycieli jest kwestionowana – zakłady ubezpieczeń nie respektują wskazanego przepisu i nie wypłacają odszkodowań, nawet jeśli naruszą termin udzielenia odpowiedzi na reklamację. W takiej sytuacji pozostaje klientowi skierowanie sprawy do sądu. Również nasza praktyka potwierdza sformułowane przez Biuro Rzecznika Finansowego wnioski – w sądach prowadzimy już kilka spraw, w których podnosimy naruszenie przez pozwanego ubezpieczyciela terminu na udzielenie odpowiedzi na reklamację.
Link do artykułu: https://mu.rf.gov.pl/66/art-4.html.
Przepis art. 8 ustawy o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego brzmi: „W przypadku niedotrzymania terminu określonego w art. 6, a w określonych przypadkach terminu określonego w art. 7, reklamację uważa się za rozpatrzoną zgodnie z wolą klienta.” Warto zauważyć, że analogiczna regulacja prawna obowiązuje w prawie konsumenckim – wyraża ją art. 8 ust. 3 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego („Jeżeli sprzedawca, który otrzymał od kupującego żądanie określone w ust. 1, nie ustosunkował się do tego żądania w terminie 14 dni, uważa się, że uznał je za uzasadnione). Na gruncie tego przepisu nikt nie ma wątpliwości, że jeżeli sprzedawca, do którego złożyliśmy reklamację na zakupiony towar, nie ustosunkuje się do naszego żądania w terminie 14 dni, to oznacza to, że reklamację uznał w ten sposób za zasadną. Nie po raz pierwszy okazuje się jednak, że nawet najbardziej oczywista dla każdego regulacja prawna, nie jest oczywista dla ubezpieczycieli, jeśli wynikające z niej skutki są dla nich niekorzystne.