Ubezpieczenie pojazdu wynajmowanego na wakacjach za granicą – co trzeba wiedzieć o ubezpieczeniu, aby cieszyć się urlopem i nie żałować
Podczas wakacyjnych podróży bardzo często decydujemy się na wynajem samochodu. Własny środek transportu daje nam wolność, możliwość swobodnego przemieszczania się bez konieczności korzystania z komunikacji publicznej, która zwłaszcza w egzotycznych krajach może być nieregularna, albo w ogóle nie istnieć. Wynajętym autem możemy dotrzeć do interesujących nas miejsc szybciej, a jeśli spędzamy wakacje całą rodziną, to często także taniej. Są również miejsca, których bez własnego transportu w ogóle nie będziemy mogli zobaczyć.
Niestety, o czym często zapominamy, również na wakacjach może nam się przydarzyć wypadek, a kolizje, stłuczki i wypadki komunikacyjne zdarzają się nie tylko w Polsce. Duże natężenie ruchu, nieznajomość miejsca czy zwyczajów lokalnych „mistrzów kierownicy” powodują, że spowodowanie wypadku podczas wakacji w dalekim kraju jest bardziej prawdopodobne, niż w Polsce. Jeśli przytrafi nam się brać udział w takim wypadku, a co gorsza – być jego sprawcą (co w wielu, zwłaszcza egzotycznych krajach, bywa normą, wg zasady, że skoro ja jestem stąd, a Ty nie, to gdyby Ciebie tu nie było, to nie byłoby też wypadku…) będziemy musieli skorzystać z ubezpieczenia.
Na co należy zwrócić uwagę, wynajmując samochód na wakacjach?
Podczas wypożyczania samochodu mamy najczęściej możliwość wyboru zakresu ubezpieczenia (jeśli jej nie mamy, to może lepiej poszukajmy innej wypożyczalni…). Oczywiście działa tu ogólna zasada, że za dodatkową ochronę ubezpieczeniową trzeba płacić. Dlaczego nie warto oszczędzać na ubezpieczeniu?
Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej pojazdu, w wielu krajach obowiązkowe, jest normą właściwie na całym świecie. Oznacza to, że nawet w najbardziej egzotycznym kraju pojazd, który wypożyczamy, powinien być w takie ubezpieczenie wyposażony (co jednak powinniśmy koniecznie sprawdzić!). Ubezpieczenie OC chroni nas od odpowiedzialności za szkody w cudzym mieniu i na osobie wynikłe z wypadku, którego będziemy sprawcą. Normą jest jednak także to, że ubezpieczeniem tym objęty jest tylko ten kierujący, który jest stroną umowy najmu pojazdu – jeżeli zatem pojazd prowadzić będą także inne osoby, powinniśmy koniecznie uwzględnić to w umowie najmu. Jeśli tego nie zrobimy, a wypadek spowoduje ta inna niż wpisany w umowie najemca osoba, z pokryciem szkody z ubezpieczenia OC pojazdu może być problem.
Poza tym bardzo często, do czego w Polsce nie jesteśmy przyzwyczajeni, nawet ubezpieczenie OC pojazdu zawiera wkład własny (tzw. “excess”, franszyza), tzn. kwotę, do której ubezpieczenie “nie działa”, a odszkodowanie pokryć musi sam sprawca. Oczywiście najlepiej dla nas jest, gdy takiego excess w ogóle nie ma, a jeśli jest, to by jego kwota była jak najniższa (za co często trzeba dopłacić dodatkową składkę).
Kolejną sprawą jest uszkodzenie pojazdu najmowanego. Jeśli spowodujemy wypadek, to uszkodzimy nie tylko cudzy pojazd, ale także ten, który wynajęliśmy. To z kolej powoduje, że możemy zostać przez wypożyczalnię obciążeni kosztami nie tylko naprawy pojazdu, ale także np. jego holowania, ponownych badań technicznych, spadkiem wartości rynkowej czy nawet utraconym przez wypożyczalnię wskutek przestoju pojazdu dochodem. Z kolei, jeżeli wynajęty pojazd zostanie nam ukradziony, będziemy musieli zwrócić jego wartość. Sposobem na uniknięcie tych kosztów jest wykupienie tzw. collision damage waiver (CDW), ewentualnie od kradzieży loss damage waiver (LDW), co formalnie jest klauzulą do umowy najmu, ale działa w sposób podobny do ubezpieczenia auto casco. Oczywiście zwiększa to koszt najmu pojazdu, ale naprawdę nie warto oszczędzać. Pamiętajmy przy tym, że klauzula CDW (LDW) może mieć różny zakres, to znaczy wyłączać nasz udział w szkodzie w całości, albo zawierać excess, tj. kwotę do której klauzula nie działa i szkodę musimy pokryć z własnej kieszeni.
No dobrze, ale przecież od czego jest ubezpieczenie OC w podróży? Aktualnie standardem staje się, że proponując ubezpieczenie na wyjazd zagraniczny, agent proponuje nam nie tylko ubezpieczenie kosztów leczenia czy następstw nieszczęśliwych wypadków, ale także OC w podróży. Takie ubezpieczenie OC chroni nas przed finansową odpowiedzialnością za szkody, które w trakcie podróży spowodujemy. Taką szkodą jest również szkoda w pojeździe, który wynajęliśmy, jak i szkody na osobie czy w pojazdach osób trzecich, które nie zostaną pokryte z OC pojazdu (choćby z uwagi na wspomniany excess). Niestety, ubezpieczenie OC w podroży może nie zadziałać. Po pierwsze, u wielu ubezpieczycieli powinniśmy pamiętać o wykupieniu dodatkowej klauzuli szkód w mieniu najmowanym (co dotyczy także np. szkód jakie wyrządzimy w wynajmowanym pokoju czy apartamencie). Po drugie, większość ubezpieczycieli na polskim rynku, wyłączają z zakresu ubezpieczenia OC w podróży szkody związane z ruchem pojazdów mechanicznych… Na własne OC w podróży nie będziemy mogli zatem najpewniej liczyć (no chyba że znajdziemy ofertę ubezpieczenia, która taką klauzulę tzn. szkód w pojazdach najmowanych będzie zawierała). Być może zadziała ubezpieczenie OC dołączone do karty kredytowej, którą posiadamy, to jednak powinniśmy zawczasu sprawdzić w warunkach ubezpieczenia.
Wynajem samochodu na wakacjach – przezorny zawsze ubezpieczony
Jakie wnioski wynikają z powyższego? Wynajmując pojazd, sprawdźmy czy ubezpieczenie OC zawiera excess, a jeśli tak, to jaka jest jego kwota. Jeśli jest możliwość dopłacenia za obniżenie lub zniesienie excess, zróbmy to. Sprawdźmy także, czy istnieje możliwość wykupienia CDW i LDW, a jeśli tak, skorzystajmy z tej możliwości. Zapłacimy więcej, ale będziemy spokojniejsi.
I na koniec przykład z życia wzięty. Podczas wyjazdu do jednego z krajów na Oceanie Indyjskim zaproponowano nam następujące warunki wynajmu pojazdu (bardzo przydatnego w odkrywaniu tych pięknych tropikalnych wysp): dzienna stawka najmu 35 euro, excess na OC za każde roszczenie 4.000 euro, brak CDW i LDW. Konkurencyjna wypożyczalnia proponowała 40 euro dziennie, ale excess w OC na wszystkie szkody 500 euro plus CDW i LDW z excess 500 euro za 8 euro dziennie. Oczywiście bezpieczniej (choć nie taniej) jest wybrać opcję łącznie o 13 euro dziennie droższą, ale dającą pewność, że nawet jeśli to my spowodujemy wypadek, to zapłacimy za to z własnej kieszeni maksymalnie 1.000 euro (2×500 excess: z OC i CDW). Oferta za 35 euro natomiast to jak jeżdżenie bez właściwie żadnego ubezpieczenia. Załóżmy, że spowodujemy wypadek, w którym uszkodzone zostaną oba pojazdy oraz ucierpi kierowca drugiego auta. Przy excess 4.000 euro z OC na każde roszczenie, odpowiadamy łącznie na sumę do 8.000 euro za tę szkodę, plus oczywiście pełna odpowiedzialność za uszkodzenie najmowanego pojazdu. Nasz łączny koszt może zatem sięgnąć kilkudziesięciu tysięcy złotych, tj. znacznie więcej, niż koszty całego, nawet luksusowego urlopu.